Blondies z masłem orzechowym

blondie

Kilka dni temu ze smutkiem zauważyłam, że jakimś cudem nie mam jeszcze na blogu tagu „blondies”. Nie mogło to dłużej trwać, no nie godzi się! Jako, że cały dzień przeleżałam w łóżku miałam mnóstwo czasu na znalezienie odpowiedniego przepisu. Muszę przyznać, że gdy przychodzi do nazewnictwa, blondies wciąż jest dla mnie pewną zagadką. Czy skoro brownies mają ciemną czekoladę, to czy blondies nie muszą mieć białej? W niektórych przepisach się znajdzie, w innych nie ma o niej słowa. No i jeszcze masło orzechowe! Fistaszki z orzechami w sumie nic wspólnego nie mają, bo należą do rodziny bobowatych. Czyli to to jest fasola. To jest technicznie rzecz biorąc ciasto z fasolą. Strasznie dużo mam tutaj problemów z definicjami. Jak dobrze, że dziś już wracam do biura i będę miała poważniejsze tematy do rozmyślań!

A was zostawiam z tym bardzo prostym przepisem na słodko-słone, lekko ciągnące i rozpływające się w ustach blondies: bez czekolady, ale za to z masłem orzeszków ziemnych.

Blondies z masłem orzechowym
blaszka 21×21 cm

  • 120 g masła
  • 170 g masła orzechowego
  • 100 g białego cukru
  • 120 g brązowego cukru
  • 1 łyżka melasy*
  • 1 jajko
  • 170 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 2 łyżki kwaśnej śmietany

Piekarnik rozgrzać do 175 stopni. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i solą. W misie miksera umieścić oba rodzaje masła, oba rodzaje cukru i (opcjonalnie) melasę. Ucierać, aż masa zrobi się puszysta. Do utartego masła dodać jajko i śmietanę, wymieszać dokładnie. Następnie wsypać suche składniki i wymieszać krótko, tylko do ujednolicenia. Gotową masę przełożyć do przygotowanej wcześniej formy. Wygładzić i wstawić do piekarnika na około 30 minut. Ciasto jest gotowe, gdy jego wierzch ładnie się zezłości, a środek będzie ścięty (przy lekkim potrząśnięciu formą nic na środku nie powinno „pływać”).

Inspiracja

Dodaj komentarz