Zaległych przepisów ciąg dalszy.
Wychodzę z założenia, że lepiej piec muffinki niż czytać fake newsy putinowskich trolli.
Malinowe muffinki z kruszonką
- 150 g malin (świeżych lub mrożonych)
- 220 g cukru
- 300 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka soli
- 2 jajka „zerówki”
- 50 g masła – roztopionego i ostudzonego
- 60 ml oleju roślinnego
- 180 g jogurtu
- 60 ml mleka
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Kruszonka:
- 1 1/2 łyżki białego cukru
- 1 1/2 łyżki brązowego cukru
- szczypta soli
- 35 g mąki pszennej
- 35 g masła – roztopionego i ostudzonego
Aby przygotować kruszonkę: mieszamy wszystkie suche składniki w misce, a następnie zalewamy je roztopionym masłem. Ugniatamy przez chwilę ręką lub drewnianą łyżką, by równomiernie rozprowadzić tłuszcz po suchych składnikach. Odstawiamy na bok na czas przygotowania muffinek.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni (bez termoobiegu). Dwie formy na muffiny wykładamy papierowymi papilotkami.
Aby przygotować muffinki: mąkę przesiewamy z solą i proszkiem do pieczenia. W drugiej misce mieszamy cukier i mokre składniki: jajka, olej, roztopione masło, mleko, jogurt i ekstrakt waniliowy. Kiedy „mokra” masa jest już jednolita, przelewamy ją do suchych składników i mieszamy do połączenia (nie dłużej, przemieszane muffinki będą miały gorszą strukturę, ciasto zrobi się ciężkie). Dodajemy około 3/4 malin i delikatnie łączymy je z ciastem. Tak przygotowaną masę nakładamy do formy wyłożonej papilotkami. Wypełniamy każdą papilotkę w 3/4. Na wierzchu każdej muffinki układamy kilka malin i posypujemy kruszonką. Tak przygotowane muffinki wkładamy do rozgrzanego piekarnika na ok. 17 minut. Będą gotowe, gdy wierzch się zrumieni, a wbita w środek wykałaczka będzie po wyciągnięciu sucha. Po wyciągnięciu z piekarnika, odstawiamy je na 5 minut, a następnie przenosimy na kratkę do całkowitego wystudzenia.
Inspiracja: https://honestlyyum.com/10933/blueberry-swirl-muffins/
Za piecem 