Odkąd zamieszkałam sama, kasza jest podstawowym składnikiem mojej diety. Tania, smaczna, wszechstronna! Jakby tego było mało, jeszcze bardzo zdrowa. Ostatnio zachciało mi się pierogów, więc cały wolny poniedziałek spędziłam w kuchni na lepieniu. Nadmiar zamroziłam i mam już obiad na cztery dni – jak nie dłużej! – bo te pierogi są bardzo, bardzo sycące. A przy tym jakie smaczne! Przypominają odrobinę moje ulubione ruskie pierogi, co jest zrozumiałe, gdy różnią się praktycznie tyko jednym składnikiem. Trochę pracochłonne zajęcie, szczególnie, gdy lepi się w pojedynkę. Ostatnio rozmawiałam z koleżanką o tym, że jednak lepienie pierogów to takie rodzinne zajęcie i w kilka osób to idzie błyskawicznie. Może tęskno mi za tą domową atmosferą, że tak się zabrałam za ich gotowanie?
Pierogi z kaszą gryczaną i białym serem:
- 3 szklanki mąki
- 2 jajka
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka oleju roślinnego
- ok. 1 szklanka wody (lub więcej, zależy ile mąka zabierze)
- 1 szklanka suchej kaszy gryczane
- 300 g białego sera
- 2 średniej wielkości cebule
- 1 jajko
- świeża natka pietruszki
- sól i pieprz
Kaszę wsypać do garnka, zalać dwiema szklankami wody, dodać pół łyżeczki soli i gotować na średnim ogniu do miękkości. Cebule pokroić drobno i zeszklić na łyżce oleju. Zarówno kaszę i cebulę zostawić do przestygnięcia. W tym czasie można przygotować ciasto na pierogi: mąkę wysypać na stolnicę, dodać sól, wbić jajka, zarobić dolewając powoli wodę. Na koniec dodać łyżeczkę oleju. Ciasto powinno być miękkie i elastyczne. Zawinąć je w czystą ściereczkę i pozostawić z boku, by chwilę odpoczęło.
Przestudzoną kaszę wymieszać z cebulą i pozostałymi składnikami farszu. Doprawić do smaku solą i pieprzem i można już lepić pierogi! Ciasto rozwałkować cieniutko na posypanej mąką stolnicy; wycinać szklanką okręgi, w środek nakładać po łyżeczce farszu i zalepić bok. Pierogi gotować w osolonej wodzie około 10 minut. Świetnie smakują również odsmażane.