Myślę, że solony karmel jest czymś tak wspaniałym, że zasługuje na osobny wpis. Słoiczek karmelu można bez trudu przechowywać w lodówce i wykorzystywać przy każdej nadarzającej się okazji – a może ich być bez liku! – jako dodatek do lodów, naleśników, gofrów czy jako nadzienie do babeczek. Ja ostatnio wykorzystałam go jako dodatek do serniczków, ale o tym będzie następnym razem. Tym czasem: zróbmy karmel!
(oczywiście można pominąć sól i zrobić zwyczajny karmel – tak też jest pysznie)
Solony karmel:
- 300 g cukru
- 1/4 szklanki wody
- 85 g masła
- 175 g śmietany kremówki
- 1/2 łyżeczki soli morskiej
Na samym początku przygotowujemy wszystkie składniki, by były pod ręką, gotowe do dodania. W garnku o grubym dnie mieszamy cukier i wodę. Podgrzewamy, cały czas mieszając, aż cukier całkiem się rozpuści. W tej chwili przerywamy mieszanie. Zostawiamy garnek na ogniu i czekamy, aż syrop (który będzie dość intensywnie bulgotał) zacznie przybierać bursztynowy kolor. Od czasu do czasu potrząsamy lekko garnkiem. Gdy mieszana uzyska karmelowo-bursztynowy kolor wrzucamy masło i mieszamy intensywnie, aż się rozpuści, wtedy ściągamy garnek z ognia. Wsypujemy sól i wlewamy śmietankę (może agresywnie zabulgotać, więc trzeba to robić z wyczuciem). Mieszamy, aż całość uzyska jednolitą konsystencję. Odstawiamy na kilka minut do ostudzenia, a następnie przelewamy do słoiczka.
Przechowujemy w lodówce nie dłużej niż tydzień.
Uwielbiam :)) Nie umiem się oprzeć niczemu, co go zawiera ;P
PolubieniePolubienie
Ja (niestety) też nie 😉
PolubieniePolubienie
Zrobię po Świętach 🙂 Uwielbiam solony karmel!
PolubieniePolubione przez 1 osoba