Uwielbiam nazwę świnki w kocykach. Jest nieprawdopodobnie urocza. Co ciekawe w każdym kraju spotkamy się z nieco innym sposobem wykonania tej przekąski. Ja zawijam małe paróweczki koktajlowe w ciasto francuskie posmarowane sosem pomidorowym. Czasem dodaje też kawałeczek sera. To bardzo szybka (awaryjna) przekąska dla niespodziewanych gości. Albo dla spodziewanych, jeśli są w wieku do lat 6 – moi mali kuzyni doceniają smak tego mało wymyślnego dania. Taką małą „świnkę” łatwo złapać i zjeść – nie trzeba nawet przerywać zabawy żeby się najeść! Dorośli też lubią, szczególnie z dodatkiem ostrego sosu czosnkowego. Fotoreportaż z robienia świnek przygotowała moja siostra, więc można zobaczyć jak wygląda moje standardowe stanowisko pracy…
Świnki w kocykach:
- 1 opakowanie ciasta francuskiego
- około 28 małych paróweczek (lub parówki w regularnych rozmiarach pokrojone na kawałki)
- sos pomidorowy/keczup
- ser pokrojony w cieniutkie plastry (opcjonalnie)
- 1 rozbełtane jajko + nasiona czarnuszki/sezamu do posypania
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Ciasto rozwijamy i dzielimy na 28 równych kwadratów. Każdy z nich smarujemy łyżeczką sosu. W ciasto zawijamy parówkę (i kawałeczek sera), formując małą kopertę. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Smarujemy rozbełtanym jajkiem i posypujemy nasionami (można pominąć). Pieczemy przez około 20 minut, aż ciasto się zarumieni. Podajemy ciepłe z sosem czosnkowym.
Rzadko jadamy parówki, ale takie mój mąż po prostu uwielbia 🙂 Pycha 🙂
PolubieniePolubienie
Zdecydowanie będę chciała zrobić takie świnki 🙂
PolubieniePolubienie